Wadowickie spotkania z Janem Pawłem II
– Przeszył mnie dreszcz, jaki do tej pory nigdy nie był moim udziałem. To człowiek, którego sama obecność już była takim błogosławieństwem – wspomina niezwykłe chwile z 1979 roku Stanisław Soyka.
– Przeszył mnie dreszcz, jaki do tej pory nigdy nie był moim udziałem. To człowiek, którego sama obecność już była takim błogosławieństwem – wspomina niezwykłe chwile z 1979 roku Stanisław Soyka.