Ocaleni
Pił kasacyjnie, do upadłego. Tak, żeby się upić i zapomnieć, odlecieć. Alkohol był dla niego ratunkiem na samotność, pocieszeniem. Pomagał mu zapomnieć o bólu i smutku po tym, jak rozpadła się jego rodzina. Na szczęście odnalazł drogę do trzeź