Ja to mam szczęście!

Po naradzie wojennej zwołanej na skutek złych wyników w nauce Eli, Joanna bierze sprawy w swoje ręce, mianując się trenerem córki. Okazuje się być ambitną trenerką, czego nie można powiedzieć o Jerzym. Ojczym podpowiada Eli jak pracować