Śmieszny staruszek
Dramat Tadeusza Różewicza w reżyserii Helmuta Kajzara; spektakl z roku 1971. Tytułowy „Śmieszny staruszek” jest na emeryturze, pracuje na pół etatu jako przewodnik w Zarządzie Zabytków. Nie ma nikogo bliskiego, mieszka samotnie z manekinem zamiast kobiety, z lalkami zamiast dzieci. Zaczął je zbierać, gdy spostrzegł, że jego życie jest puste, jak rurka bez kremu. Jest może trochę fetyszystą, ale nie wariatem - śmieszny i zarazem wzruszający mieszkaniec polskiej prowincji.
Nie wiadomo, z jakiego powodu został oskarżony i dlaczego toczy się w sądzie jego sprawa. Ot, złe języki. Z wyjaśnień składanych przez oskarżonego można jedynie domyślać się, że źródłem jego życiowych problemów stało się fałszywe oskarżenie o nieobyczajność i o nielojalność polityczną, chociaż wstrząs polityczny przeżył tylko raz, kiedy młodociany prowokator i szantażysta obwinił go o malowanie na murach niecenzuralnych haseł podważających podstawy ustroju, podczas gdy w rzeczywistości Staruszek z pasją je zamazywał i wyskrobywał. Największy żal oskarżony ma o to, że postawiono go przed sądem na podstawie zeznań małych dzieci, dziewczynek - przez pół wieku był nieskazitelnym obywatelem, a teraz Wysoki Sąd gotów jest dać wiarę małym intrygantkom. Toteż chciałby odbyć „spowiedź generalną z całego żywota”, aby wszyscy mogli poznać prawdę. W spektaklu wystąpił Wojciech Siemion
Autor: Tadeusz Różewicz
Reżyseria: Helmut Kajzar
Realizacja TV: Ewa Vogtman-Budny
Scenografia: Ewa Czuba