Dziady. Noc druga

„Dziady” z Teatru Wierszalin wyrosły z kultury podlaskiej, w której współbytują chrześcijanie przynależący do różnych kościołów, przede wszystkim wschodnich. Szczególnie jest to widoczne w przedstawieniu Piotra Tomaszuka, który – wydaje się – bardzo świadomie, podążając za treścią dramatu, jednocześnie zrezygnował z „przepełnionego guślarstwem obrzędu świętokradczego”, będącego podstawą II części dramatu Adama Mickiewicza. Z kolei część IV, uważana jest często przez badaczy romantyzmu za prawdziwie wstrząsającą opowieść o miłości szalonej, w której ukazane jest zjawisko śmierci, także tej potępionej, samobójczej. Kluczowe jest pytanie o status ontologiczny Gustawa, który jest ni to przybyszem z przeszłości, ni to upiorem ze snu, nawiedzającym zdezorientowanego Księdza i absorbującym jego uwagę. O tym opowiada jedna strona dyptyku z Teatru Wierszalin, czyli „Noc pierwsza”. Z kolei „Noc druga” koncentruje się na III części dramatu Mickiewicza, który rozgrywa się pośród więźniów, w upiornym wnętrzu, gdzie szczątki ludzkie tańczą z żywymi.