M jak miłość

Bartek, ciężko ranny w nogę, ukrywa się w siedlisku i wyznaje Uli, że postrzelili go bandyci, którzy zaplanowali napad na kantor. Mostowiakówna od razu prosi o pomoc Marię, błagając, żeby nie mówiła o niczym policji. Burzliwy dzi