Klan

Marek denerwuje się przed egzaminem, stara się jeszcze douczyć, czego nie umie. Czesia chce go wesprzeć i daje mu małego słonika na szczęście. Jednak Marek wierzy tylko w racjonalna naukę a nie przesądy. Na korytarzu przed salą egzaminacyjną zjawia się wyluzowany Brajan. Pokazuje Markowi słonika, który na pewno przyniesie mu szczęście. Witek już spokojniejszy jedzie do Mszczonowa. Ciocia doszła do siebie po awanturze z ojcem Ilony. Obiecała na nich przepisać dom ale prosi o trochę czasu.