Klan
Monika ma okropny dylemat. Chciałaby pójść na rękę Małgosi, ale naprawdę nie może zwolnić Bazylego przed świętami. Gabriela wpada na pomysł, jak pogodzić interes Rosso z planami rodzinnymi kucharza. Catering na przyjęcie rodziny Bazylego można przygotować w restauracji i zawieźć w Wigilię do Tyńca pod Kraków. Bożenka stara się podtrzymać na duchu Klaudię. Całą rozmowę słyszy Miłosz, który uważa, że ta intryga to świetny temat na kino pełne emocji. Na szczęście, jutro kończą kwarantannę i może wrócić do pracy w przyszłym tygodniu. Klaudia dzwoni do Heniutki z prośbą o spotkanie. Małgosia nie wie, jak powiedzieć matce, że jednak wyjeżdża na święta z Bazylim. Kłamie, że jego matka przekonała Monikę, żeby puściła syna do Krakowa. Niespodziewanie, z podziękowaniami za efektywne działanie przychodzi matka Bazylego do Małgosi. Borys odbiera telefon, że niebawem do Warszawy przyjedzie Zuza, tak jak się odgrażała tydzień temu. I rzeczywiście, zjawia się młodsza siostra Borysa w asyście synów Michała. Wygląda na to, że szykuje się młodzieżowa impreza. Zmęczony i ponury Witold wraca z Mszczonowa. Odebrał ciocię ze szpitala i według słów lekarza, ciocia nie ma żadnego Parkinsona i będzie długo żyła.