Klan
Witek spieszy się, żeby jak najszybciej dojechać do gospodarstwa cioci, gdzie trzeba zadbać o żywy inwentarz. Surmaczowa mówi o swoim problemie w salonie. Nie dziwi się, że pracownice chcą uciekać, bo popyt na suknie ślubne dramatycznie spadł.
Witek spieszy się, żeby jak najszybciej dojechać do gospodarstwa cioci, gdzie trzeba zadbać o żywy inwentarz. Surmaczowa mówi o swoim problemie w salonie. Nie dziwi się, że pracownice chcą uciekać, bo popyt na suknie ślubne dramatycznie spadł.