Ja to mam szczęście!
Joanna i Jerzy kłócą się o podział
obowiązków. Jerzy wpada na pomysł, żeby zatrudnić pomoc
domową. Joanna nie jest zachwycona. Kiedy jednak podejmuje temat i
zatrudnia do pomocy przystojnego prasowacza, Jerzy szybko
wycofuje się z pomysłu. Chcąc pomóc sąsiadce Joanna zgodziła się
zająć jej dzieckiem. Niemowlaka bardzo trudno uspokoić. Przypadkiem
jednak Marcin odkrywa na to dość
niekonwencjonalny sposób. Jerzy wraca do domu i zastaje... komornika. Niezapłacony mandat i odsetki mszczą się na nim po
latach. Rodzina wspólnie postanawia ratować swój dobytek. Tadeusz znalazł sobie pracę: testera nowych leków. W kontrakcie zawarte jest, że musi być pod stałą opieką,
postanawia więc przeprowadzić się do Polaków...