W PRL-u

Mięso było w PRL produktem strategicznym. Wynikało to z podstawowego faktu, że socjalistyczny model był gospodarki niedoboru. Trudno było na rynku znaleźć zamienniki mięsa wśród innych produktów spożywczych. Generalnie była oferta żywnościowa w sklepach, a na dodatek część produktów miała niską jakość lub w ogóle w momencie sprzedaży ledwo albo wcale nie nadawało się do spożycia. Stąd też tak duża liczba zbiorowych zatruć pokarmowych, co było wielką plagą. Brak wysokiej jakości jedzenia wymuszał robienie domowych przetworów, co było powszechnych zjawiskiem. Jednak na takie gromadzenie zapasów nie każdy mógł sobie pozwolić. Bycie jaroszem w PRK było równie trudne jak bycie mięsożercą. Poza tym, że trzeba było mieć umiejętności do przygotowania takich przetworów, to jeszcze to wymagały jednorazowych sporych kosztów, czasu do sporządzenia i miejsca do przechowania. Mięso było najważniejszym produktem spożywczym. Podwyżki cen mięsa były problemem politycznym i groziły wybuchami społecznego niezadowolenia.