Słowo na niedzielę

Faryzeusze przez formalne, tylko zewnętrzne działanie, chcieli mieć czyste serca. Myśleli, że zachowywanie przepisów wystarczy, żeby podobać się Bogu. Dlatego poza przykazaniami, które dał Pan Bóg, stworzyli wiele, wiele swoich, ludzkich nakazów i zakazów. Oczekiwali, że skoro je zachowują, to Bóg będzie musiał dać im łaskę, wysłuchać ich modlitw, błogosławić ich działaniom. Ale Pan Jezus surowo ocenia taką postawę: Ten lud czci Mnie tylko wargami, a sercem jest ode Mnie daleko. To tak, jakby powiedzieć: Słowa, które wypowiadasz, to tylko puste dźwięki, nic nie znaczące obietnice. mowa - trawa. I jeszcze dodaje: Taka cześć oddana Bogu, jest na nic. To oddawanie chwały na próżno. Św. Jakub dopowiada: Nie bądźcie słuchaczami oszukującymi samych siebie. Jezus robi nam rachunek sumienia, podpowiadając jakie zło może czaić się w nas: złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Żeby oczyścić serce, a potem zachować je od skażenia wpływami tego świata, trzeba oddać je Jezusowi. Tylko u Niego będzie ono bezpieczne.