Słowo na niedzielę
Rozmawiamy o modlitwie. Bez prawdziwej modlitwy możesz dużo działać, ale będzie to tak, jak z człowiekiem, który spóźniony pędzi na pociąg i w ostatniej chwili wskakuje do wagonu. W tym momencie pociąg rusza! Ufff, zdążyłem! Tyle tylko, że to nie mój pociąg i zamiast do Gdańska, pojadę do Wiednia. A pierwsze czytanie jest dziś fascynującą szkołą modlitwy. Moment jest idealny, bo właśnie rozpoczęliśmy okres zwykły roku liturgicznego. Szara codzienność potrzebuje dobrej modlitwy. Żeby nie przespać tego, co ważne – tak jak Heli i Samuel.