Dawno temu Cichociemny
Część pierwsza „Burek" obejmuje lata 1911-1942. W odcinku pierwszym wspomina rodzinę, młodość, kampanię wrześniową, ucieczkę za granicę, źródło pierwszego pseudonimu i drogę powrotną do Polski, która wiodła przez nocne niebo i czeluść, w którą trzeba było skoczyć. Urodził się w 1911 roku na warszawskim Krakowskim Przedmieściu, a potem mieszkał na Mokotowskiej 39, w kamienicy, która zawsze mu się wydawała niezwykła. Jego matka, Elżbieta ze Śliwickich, była uosobieniem dobroci i poczucia humoru. Starszy brat Andrzej był inżynierem rolnikiem, młodsza siostra Maria - lekarką. On w 1929 roku podjął studia architektoniczne. Po ich ukończeniu zdobywał wiedzę wojskową w podchorążówce na Wołyniu. W 1936 roku ożenił się z koleżanką z wydziału, Zofią Garlicką. W 1938 roku podjął pracę w pracowni architektonicznej prof. Pniewskiego. Tam zastała go wojna. Został zmobilizowany 3 września 1939 roku. W Warszawie zostawił żonę i kilkumiesięczną córeczkę Magdalenę. W pogoni za możliwością starcia się z wrogiem trafił aż do Wilna. Kiedy u wrót miasta 17 września stanęli Rosjanie, uciekł na Litwę. Potem przekroczył granicę Łotewską, by przez Rygę, Sztokholm i Brukselę przedostać się do Paryża. Chciał walczyć. Skierowano go na Linię Maginota, gdzie jednak nie działo się nic. W maju 1940 roku Francja padła. Opuścił ją miesiąc później na pokładzie brytyjskiej fregaty. Dotarł do Szkocji. "Burek" był jednym z 316 cichociemnych, którzy z Wielkiej Brytanii dotarli do Polski przez nocne niebo. 106 z nich oddało życie: 96 w walce, 8 już po wojnie, w PRL, aresztowano skazano na śmierć i stracono. Nie wiadomo ilu wiele lat przesiedziało w więzieniach. Stanisław Jankowski miał szczęście. Z tych czterech, którzy wyskoczyli nad Wyszkowem z brytyjskiego samolotu, ocalał tylko on.