A więc wojna

20 września. Środa. Armia Czerwona atakuje Grodno. Wsparciem jest dla niej komunistyczna dywersja. W obronie miasta uczestniczy z bronią w ręku około 2,5 tys. osób, nie licząc żołnierzy rezerwowych pułków ułanów. Wśród cywilów wyróżniają się harcerze. Przygotowania do obrony prowadzi wiceprezydent miasta Roman Sawicki oraz major Benedykt Serafin. Pierwsze sowieckie czołgi, które pojawiają się w mieście, są niszczone butelkami z benzyną. Duży udział mają w tym Grodzieńskie Orlęta. Klęska pierwszego natarcia sprawia, że od popołudnia Sowieci podciągają jeszcze więcej czołgów oraz piechotę i artylerię. Wojsko Polskie wysyła posiłki do miasta. Po trzydniowych walkach pod Tomaszowem Lubelskim kapitulują oddziały Armii „Lublin” i „Kraków”. Niemcy zajmują Białystok. Rozpoczyna się ostrzał Helu, ostatniej polskiej placówki stawiającej opór nad Bałtykiem. Obroną kieruje kontradmirał Włodzimierz Steyer.