Głębia ostrości
Znosili wiele, przez wiele lat. Ale gdy w sierpniu Alaksandr Łukaszenka ukradł im wybory, wyszli na ulice. I protestują do dziś. Mimo aresztowań, grożących im procesów karnych, ciężkich pobić i śmierci kolegów. Błędne koło reżimu jednak wciąż się kręci. I dopóki Łukaszenka będzie przy władzy, dopóty nikt, kto wychodzi na ulice, nie może czuć się bezpiecznie. I nikt, kto przyczynił się do śmierci i pobić osób biorących udział w protestach, nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Dlatego są tacy, którzy nie mają wyjścia i uciekają z kraju. Wielu z nich znalazło schronienie w Polsce. Co przeszli? Co zostawili? Za czym tęsknią i za co dziękują? Reportaż Bożydara Pająka „Żywie Biełaruś”.