Alarm!

Fundacje broniące praw zwierząt z reguły czynią dużo dobrego, ale są wśród nich niechlubne wyjątki. Oto jeden z nich. Samozwańczy aktywiści wkraczają na prywatny teren i - bez powodu - zabierają właścicielowi cztery konie, które potem znikają bez śladu.

Gdy w kwietniu ubiegłego roku zainteresowaliśmy się tą sprawą, zrozpaczeni rodzice bezskutecznie próbowali odnaleźć zaginioną córkę. Tropy prowadziły do ostatniego mieszkania, które wynajmowała 23-latka i do jej byłego chłopaka. Wówczas wydawało się, że śledczy stracili zainteresowanie tajemniczym zniknięciem. Potem okazało się, że Paulina Pianka została brutalnie zamordowana. Kilka dni temu ruszył proces sprawcy.

W poniedziałek powróciliśmy do pokazanego Państwu niedawno dramatu Polki, która uciekła przed agresywnym mężem - Włochem. W naszym kraju szukała schronienia dla siebie i córki. Ale polskie sądy nakazały oddać sześcioletnią Elenę ojcu. Towarzyszyliśmy zdeterminowanej matce w podróży do Rzymu i w jej walce o odzyskanie kontaktu z dzieckiem.

W kolejnej odsłonie programu dobrze znana uważnym Widzom „Alarmu!” - historia kobiety, której w szpitalu amputowano palec. Okaleczona fryzjerka wciąż szuka sprawiedliwości. I choć w tej sprawie trudno mówić o szczęśliwym zakończeniu - bo jej ręka już nigdy nie będzie w pełni sprawna - to pojawiła się szansa na wyrównanie krzywd. Marta Panek jest zdeterminowana. Zamierza walczyć w sądzie o pieniądze za odcięty w szpitalu palec. Po serii naszych materiałów postępowanie wyjaśniające wszczęła też prokuratura.

„Wynocha z wesołym miasteczkiem” - krzyczeli mieszkańcy urokliwej dzielnicy Gdańska, ale ani urzędnicy, ani właściciel lunaparku nie słyszeli głosów protestu. A może raczej - nie chcieli usłyszeć. Dlatego we wrześniu pojechaliśmy tam z interwencją, dzięki której inwestor w końcu zdecydował spotkać się z protestującymi. Kamera „Alarmu” śledziła te negocjacje. Właściciel nie planuje rezygnować z inwestycji, ale wojewoda pomorski może wstrzymać te plany. Musi jednak anulować wydane wcześniej pozwolenia budowalne.