Życie to coś pięknego
Wiesiu Kępiński miał 11 lat, kiedy wraz z rodziną stanął przed plutonem egzekucyjnym. Był 5 sierpnia 1944 roku. Rozpoczynała się Rzeź Woli – eksterminacja mieszkańców jednej z dzielnic Warszawy. Była to największa masakra cywilnej ludności w Europie w czasie II wojny światowej. Szczęśliwie uciekł z miejsca egzekucji. Po wojnie pomieszkiwał trochę u starszej siostry, ale nie uczył się, nie pracował i wszystko wskazywało na to, że zmarnuje sobie życie. Napisał wówczas list do „Ekspressu Wieczornego” z prośbą o pomoc. Pierwszymi osobami, które zainteresowały się sierotą byli Anna i Jarosław Iwaszkiewiczowie. Ofiarowali mu nie tylko dom, ale i swoją miłość.