Ucieczka na srebrny glob
W 1975 roku Andrzej Żuławski, kontrowersyjny reżyser i wizjoner, rozpoczął pracę nad filmem „Na srebrnym globie”, pierwszym w historii polskiego kina epickim filmem science-fiction, imponującym zarówno pod względem warstwy artystycznej, jak i produkcyjnej. Zaangażowanie w ten wymagający i futurystyczny projekt stało się dla reżysera rodzajem ucieczki od rozgrywającej się w tle osobistej tragedii. W tym samym czasie, w Polsce, partia komunistyczna zajmowała coraz bardziej zdecydowane stanowisko w sprawie kinematografii. Dwa tygodnie przed zakończeniem zdjęć, partyjny minister kinematografii wstrzymał prace i nakazał zniszczyć rolki filmowe. Załamany Żuławski opuścił Polskę. Dziesięć lat później wrócił jednak do zachowanego materiału i rozpoczął jego montaż. Choć tylko częściowo ukończony, z biegiem lat film stał się legendą. Do dzisiaj jednak tajemnicą pozostaje to, co naprawdę wydarzyło się na planie i dlaczego zdjęcia w ostatniej chwili zostały przerwane…