Baśnie i bajki polskie

U Szymona Dratwy terminował mały Szewczyk Kopytko. Nie praca była mu jednak w głowie tylko płatanie figli. A to przybił obcasy tam gdzie buty mają nos, a to wsadził komuś do kieszeni raka, innym razem strzelił z procy tak wysoko, że wybił ząb Księżyc